minęły lata, odkąd po raz pierwszy usłyszeliśmy termin „Kup teraz, załóż teraz” na spotkaniach w kurorcie, może już w 2014 roku. Dawniej sezon kaftanów, sandałów i innych „resortwear” dla kobiet, które spędzają Boże Narodzenie w St. Barth ’ s, projektanci nagle zdali sobie sprawę, że resort—który pojawia się w sklepach na początku listopada—był lepszą okazją do sprzedaży kaszmirowych swetrów, puchowych płaszczy i skórzanych butów. Wiesz, rzeczy, które większość z nas może założyć w listopadzie. Koncepcja brzmi teraz prawie zbyt oczywista, ale w tamtym czasie była to radykalna zmiana w stosunku do sposobu, w jaki kobiety były zmuszane do robienia zakupów przez dziesięciolecia: miesiące wcześniej, z trendami podyktowanymi przez garść wybiegów. Teraz kupujemy rzeczy, których potrzebujemy, i oczekujemy, że zdobędziemy je równie szybko.
Pozostałe kolekcje „sezonowe” nie są tak blisko dat w sklepach. Jesień widzimy w lutym, a ubrania są dostępne w lipcu; wiosenne pokazy mają miejsce we wrześniu, a Kolekcje trafiają do sklepów w styczniu; a pre-fall ma miejsce w grudniu, a my kupujemy go w maju. Tak, oznacza to, że wiosenne sukienki przychodzą, gdy na ziemi jest śnieg, a jesienne swetry często pojawiają się w środku fali upałów. Przeciętny klient prawdopodobnie nawet nie zdaje sobie z tego sprawy; po prostu wie, że kiedy potrzebuje nowej kurtki lub sandałów, znajdzie je na wyprzedaży. Do czasu, gdy Kolekcje czują się odpowiednie do pogody, siedzą na hali przez trzy miesiące i są objęte głęboką zniżką. To błędne koło, które projektanci protestują od lat—i takie, które można rozwiązać, dostosowując się, gdy ubrania pojawią się w sklepach za kilka miesięcy: jesień w październiku, wiosna w kwietniu i tak dalej. Brzmi to dość łatwo, ale szybkie tempo cyklu mody uniemożliwiło naciśnięcie pauzy i zmianę kursu.
teraz moda nie ma wyboru, jak nacisnąć pauzę w wyniku COVID-19. Domy towarowe, butiki, fabryki, pracownie projektantów, fabryki tkanin, magazyny i prawie każde ogniwo w sieci produkcji odzieży ucichło: Odzież nie jest kupowana, Kolekcje nie są produkowane, a projektanci walczą o zaprojektowanie kolejnych kolekcji praktycznie podczas żonglowania aplikacjami o pożyczki dla małych firm.
zaletą bycia w „hibernacji”, jak to ujął Adam Lippes, jest to, że przemysł w końcu ma czas, aby odetchnąć i spróbować poprawić kurs. Naprawianie kalendarza detalicznego, twierdzi, byłoby najlepszym miejscem do rozpoczęcia. „Ludzie mówią o tym od zawsze—pamiętam, jak Oscar de la Renta mówił o tym 15 lat temu”, wyjaśnia Lippes. „Ale teraz wydaje się, że trzeba to zrobić. Myślę, że idealnym kalendarzem byłoby wysyłanie jesieni w sierpniu i wrześniu, a ośrodek statek wokół wakacji. Wszystkie przesyłki powinny być mniejsze, a my wysyłamy produkt, gdy nadejdzie sezon, więc wiosna na wiosnę…To takie zabawne, bo nie jest skomplikowane-dodaje ze śmiechem. „To ma sens.”
ponieważ produkcja jego kolekcji jesień 2020 została opóźniona, dopóki fabryki nie zostaną ponownie otwarte, Lippes przenosi część swoich jesiennych dzieł do swojej resortu, co oznacza, że pojawią się w sklepach w listopadzie zamiast w lipcu. „Te utwory będą już bardziej istotne sezonowo”, mówi. (Być może jego przytulna Peleryna bouclé i dzianinowe spódnice należą do tej grupy.) „Tak więc zmiana jest już wymuszona, w pewnym sensie.”
niektórzy projektanci zauważają tę zmianę jeszcze wcześniej dzięki kolekcjom sprzed jesieni 2020, które normalnie pojawiłyby się w sklepach jeszcze w tym miesiącu. Kiedy Stany Zjednoczone zaczęły reagować na koronawirusa pod koniec lutego, wielu detalistów zdecydowało się anulować swoje zamówienia sprzed jesieni. Ale Tanya Taylor upierała się, że powinno być porozumienie. „Anulowanie tych zamówień nie ma sensu dla małej firmy”, mówi. „Zapłaciliśmy już za tę kolekcję, jesteśmy gotowi ją wysłać i jest to naprawdę świetny produkt. Więc zamiast być marnotrawnym i anulować to, dlaczego wszyscy nie pomyślimy o przesunięciu kadencji tego, jak wygląda wiosna, lato i przed jesienią, i przeniesiemy to wszystko dwa miesiące później?”W związku z tym wycięła wszystkie style ze swojej linii, które jeszcze nie zostały wyprodukowane, i współpracuje ze sklepami, aby skondensować i przełożyć dostawy od teraz do końca lata. To, co miało być przed-jesienną kolekcją Taylora, teraz zostanie przesunięte, aby zacząć dostarczać czerwiec, dwa miesiące później niż pierwotnie planowano.
Nellie Partow wcześnie zobaczyła skutki koronawirusa we Włoszech, gdzie pozyskuje surowce i produkuje większość swojej kolekcji. Gdy zdała sobie sprawę, że jej włoskie fabryki nie będą w stanie wyprodukować jej kolekcji sprzed jesieni, szybko przetasowała swoje plany. „Podjęliśmy trudną decyzję, aby przenieść naszą produkcję we Włoszech z powrotem do Nowego Jorku, abyśmy mogli spróbować stworzyć kolekcję tutaj i przygotować zapasy, gdy sklepy zostaną ponownie otwarte”, wyjaśnia. „Nasze plany na jesień są nadal nieokreślone, ponieważ nikt nie wie, kiedy wszyscy będą znowu działać. Ale to nie jest zły czas, aby zacząć myśleć o przesunięciu tych dostaw. Niektórzy z naszych sprzedawców wspominali już o przesunięciu dostawy jesiennej i otrzymaniu jej nieco później, więc jest bliżej okna ośrodka. To w zasadzie poprawi cały kalendarz.”
proste pytanie brzmi: jeśli to ma taki sens, dlaczego potrzeba było globalnej pandemii, żeby to się stało? Głównym powodem, oprócz przełomowego tempa branży, jest to, że projektanci i sprzedawcy detaliczni nie pracują w harmonii; nie ma jednej jednolitej, odgórnej strategii dla wszystkich, którzy mogliby się zjednoczyć. „Bardzo trudno jest zmienić sposób, w jaki wysyłasz produkt, gdy wszyscy inni nie”, mówi Taylor. „Jeśli wejdziesz do Bergdorf Goodman i moja kolekcja wygląda w określony sposób, a wszyscy inni mają inne sezonowe przesłanie, to naprawdę nam nie pomaga. Każdy musi wejść na ten sam modę i wysłać ten sam ton produktu w tym samym czasie i przetestować zainteresowanie klienta w tym samym czasie. Wszyscy mamy szansę zacząć od nowa.”
” wpływ będzie mniejszy, jeśli wszyscy będziemy pracować razem, w przeciwieństwie do każdego mężczyzny dla siebie”, dodaje Nicole Colovos, która współtworzyła markę Colovos ze swoim mężem, Michaelem. „Jeśli zmienisz to, co produkujesz, ale cała branża nie przechodzi na ten sam sposób myślenia, w końcu tworzysz większe Kolekcje, aby pomieścić sprzedawców detalicznych. Każdy musi to zrobić razem, żeby zadziałało. Zdziwiłbym się, gdyby w rezultacie biznes nie był lepszy.”
„część problemu polega na tym, że niektóre domy towarowe naprawdę nie mają kontaktu z tym, kto kupuje ich produkt”, mówi Michael Colovos. „Naprawdę widać to na poziomie butikowym—mniejsze sklepy mają naprawdę jasne zrozumienie, kim jest ich klient. Można powiedzieć, kiedy przychodzą kupić kolekcję, kupują dla kogoś w szczególności. Musi to być skalowane na większym poziomie, aby sprzedawcy mogli lepiej zrozumieć swoich klientów i dać im to, czego chcą, kiedy tego chcą.”
to wywołuje styczną troskę o nadmiar i objętość; większość domów towarowych ma przytłaczającą ilość podobnych produktów, a sekcje” Nowości ” witryn e-commerce mogą czuć się nieskończone. Instynkt Taylor, aby zmniejszyć rozmiar swoich kolekcji, znajduje odzwierciedlenie w decyzjach sprzedawców detalicznych o składaniu mniejszych zamówień w następstwie COVID-19; jak powiedziała w zeszłym tygodniu Lisa Aiken, dyrektor ds. zakupów i mody Moda Operandi, sprzedawcy będą zamawiać mniej do końca 2020 r., a prawdopodobnie także do 2021 r. „Najbliższe Kolekcje resortu będą najbardziej wpływowe” – powiedziała. „Kroczymy ostrożnie, ale każdy Detalista będzie chciał nowych towarów w listopadzie.”
Taylor apeluje do projektantów, aby postrzegali to jako okazję do zrobienia małej edycji. Z przyjemnością wycinała przedmioty z jesiennej kolekcji, których nie pasjonowała: „staramy się edytować nasze dostawy Z Każdym kontem, co pozwala nam zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy. To miłe uczucie”, mówi. „Projektanci powinni skupić swój czas i energię na tym, co naprawdę chcą tam umieścić i czego oczekują od nich ich klienci, zamiast mieć te ogromne kolekcje. Istnieje tak wiele produktów i tak wiele nakładania się tożsamości między markami, więc mam nadzieję, że stworzy to impuls dla projektantów, aby po prostu wrócić do swojego środka ciężkości.”
dla wielu może to oznaczać odejście od modelu „full collection”, który tradycyjnie był złotym standardem: W ciągu jednego sezonu projektanci mają pokryć pełną gamę odzieży dziennej, wieczorowej, topów, spodni, elementów wyrazistych, akcesoriów i in. „Naprawdę myślałem o ilości rzeczy, które wszyscy produkujemy”, mówi Lippes. „Jest tak wiele rzeczy, i może to wyeliminuje niektórych słabszych graczy, a ci, którzy przetrwają, będą zmuszeni do robienia rzeczy w mniejszy, bardziej zwarty, skoncentrowany sposób. Topy to moja największa Kategoria—czy to znaczy, że powinniśmy robić tylko Topy? Projektanci będą musieli bardziej skupić się na tym, kim jesteś jako marka i kto kupuje twoje ubrania, a może zmusi to branżę do zrozumienia, że bycie mniejszym i bardziej skoncentrowanym jest w porządku. Nie musimy robić wielkich pokazów na wybiegu przez cały czas.”
Partow dodała, że zmniejszyła rozmiar swojej jesiennej kolekcji, zarówno po to, aby obniżyć koszty, jak i złagodzić potencjalne obciążenie jej sklepów. „Nie chcemy ich utopić z inwentarzem”, mówi. „To naprawdę egoistyczne patrzeć tylko na własny biznes w tym czasie-trzeba zobaczyć, jak to wpływa na cały łańcuch i pracować, aby wspierać się nawzajem.”
” dotyczy to całego łańcucha dostaw, a my staramy się być realistyczni wobec naszych potrzeb i oczekiwań”, mówi Rosie Assoulin. „Jesteśmy współczujący i rozumiemy ich sytuację i ogólny obraz-wszyscy staramy się być dobrymi partnerami. Dokąd nas to zaprowadzi, jest niepewne, ale postawa, że powinniśmy pracować razem i wspierać się nawzajem przez ten czas, była naprawdę pomocna.”
kolejnym pytaniem dla tych projektantów jest to, jak zamierzają projektować resort 2021 i wiosnę 2021-lub czy w ogóle będzie można wyprodukować te kolekcje. Partow nie spodziewa się „typowej” kolekcji resortu; zamiast tego przesunie swoją jesienną dostawę bliżej okna resortu, zasadniczo pomijając sezon. Assoulin planuje zrobić kolekcję resort, który ” czuje się odpowiedni— – prawdopodobnie na mniejszą skalę-choć Lippes potwierdził, że jego sprzedawcy już pytają go o resort. „Prawdopodobnie będzie o połowę mniejszy niż zwykle”, mówi. „Pracujemy nad tym powoli, ale na pewno nie będziemy gotowi 1 czerwca”, kiedy projektanci zwykle zaczynają pokazywać uciekanie się do prasy i kupujących. „Planujemy przygotować go pod koniec czerwca i staramy się znaleźć najlepszy sposób na pokazanie go w formacie cyfrowym.”
chociaż są to wszystkie zmiany w przestarzałym systemie, które mają sens i prawdopodobnie utrzymają tych projektantów na powierzchni, wszystko jest nadal niepewne. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, co przyniesie następne kilka miesięcy. Nawet jeśli rozprzestrzenianie się COVID-19 spowolni jesienią, świat na pewno nie będzie czuł się „normalny”, a przemysł modowy spędzi miesiące walcząc o przetrwanie. Ale Assoulin jest optymistą, że projektanci wyjdą z tego z odnowionym poczuciem celu i skrystalizowaną wizją przyszłości mody. „Do tej pory nie udało nam się ponownie wyobrazić bardziej zrównoważonego, regeneracyjnego”, mówi. „Wiem, że nie jestem sam, kiedy mówię, że musi być lepszy sposób. Wierzę, że ten czas pomoże nam zbliżyć się do nowej, piękniejszej, bardziej satysfakcjonującej, bardziej znaczącej drogi.”