po latach spekulacji John Squire potwierdził, że kamienne róże po raz kolejny się rozdzieliły.
w 2017 roku zaczęły krążyć plotki, że koncert zespołu w Glasgow będzie ich ostatnim, zanim komentarze frontmana Iana Browna podczas koncertu zdawały się potwierdzać, że rzeczywiście dobiegły końca po raz kolejny. „Nie smuć się, że to koniec, ciesz się, że to się stało” – powiedział tłum.
następnie dokumenty na rządowym Companies House pokazują, że „Second Touring Limited” (który został założony przez zespół w 2015 roku) miał swoją pierwszą notę o obowiązkowym strajku w październiku 2017 roku. Spółka została wykreślona z rejestru i rozwiązana 24 grudnia 2017 roku.
w nowym wywiadzie The Guardian zapytał Squire ’ a, czy to naprawdę koniec zespołu – na co po prostu odpowiedział: „Tak”.
promując swój nowy pokaz artystyczny, Squire powiedział, że chętnie skupił się na swoim najnowszym projekcie, ponieważ ma tendencję do „zadawania kilku pytań na temat pracy, a następnie przechodzą do poważnego biznesu, aby dowiedzieć się, co jest na temat zespołu”.
patrząc wstecz na swoje czasy z różami, Squire dodał: „to był dość krótki okres, który wciąż przyciąga uwagę. Byłem zaskoczony poziomem wsparcia, jakie otrzymaliśmy po powrocie na scenę.”
ujawnił również, że podczas gdy on I Brown mieli pakt, aby nie rozmawiać o ich związku lub Polityce zespołu, zaprosił Maniego na otwarcie jego nowej wystawy sztuki, Disinformation-która trwa w Newport Street Gallery w Londynie do 10 listopada.
The Stone Roses początkowo zreformowali się w 2011 roku, po pierwszym rozłamie w 1996 roku. W 2016 roku wydali dwa single „All For One” i „Beautiful Thing”. Ian Brown wydał swój siódmy solowy album „Ripples” wcześniej w 2019 roku.
w 2017 roku biograf Roses, dziennikarz i muzyk John Robb ujawnił, co zrobił z rzekomego podziału.
” to nie jest oficjalne 100% potwierdzone, że przestali, ale wygląda na to, że tak, prawda?”Robb powiedział NME. „Rzecz w tym, że z kamiennymi różami nic nie jest pewne. To jedna z rzeczy, które uczyniły z nich tak interesujący zespół.
” uwielbiam maniakalnych kaznodziejów ulicznych, ale jest dla nich pewność. To nie jest ich krytyka, tylko to, że wiesz, że wszyscy będą w maniakach do końca życia. Rzecz w tym, że od pierwszego dnia zespół mógł spalić się w każdej chwili. Ich blask jest tak ulotny i trudny do uchwycenia, że znika. Dostają to w swoje ręce, a potem znowu odpuszczają.”
dodał: „Kiedy go złapali, Boże, to było niesamowite. W zeszłym roku, kiedy grali w Manchesterze, było po prostu magicznie. To po prostu fantastyczny i potężny zespół.”
mówiąc o nadziejach fanów na nowy materiał, Robb powiedział: „pomiędzy ich czwórką, był w nich świetny trzeci album. Gdyby po prostu nagrali płytę, nie przejmując się presją oczekiwań lub oczekiwań komercyjnych. Gdyby mogli się zaciąć na 45 minut, byłby to świetny rekord.