„jeśli wędkarstwo jest religią, wędkarstwo muchowe jest wysokim kościołem.”- Tom Brokaw
odkąd człowiek po raz pierwszy odkrył bogactwo jezior i oceanów, zaczął eksperymentować z lepszymi sposobami łowienia ryb. Najpierw ręcznie i prawdopodobnie siatką, potem wąwozem (zaostrzony kawałek drewna lub kości zaprojektowany w taki sposób, aby ryba mogła go połknąć, zanim ześlizgnie się na boki, zamykając się w przełyku lub wnętrznościach ryby). Potem, około 3000 lat temu jakiś przedsiębiorca uformował kawałek kości w uproszczoną wersję haka, który znamy i używamy dzisiaj. Nie trwało długo, zanim ktoś (prawdopodobnie nie był w stanie znaleźć odpowiedniego sklepu z przynętami wraz z brudnym i przygnębionym nastolatkiem obsługującym czołg płotkowy) przywiązał kilka piór do haczyka i stworzył pierwszą muchę. I tak rozpoczęła się długa ewolucja, której kulminacją byli bogaci starsi kolesie w głupawych kapeluszach, machający wokół, podczas gdy ich przewodnik przewraca oczami i pyta siebie, dlaczego wybrali tę pracę, a nie dosłownie cokolwiek innego. A przynajmniej pojawia się na powierzchni rzeczy.
chociaż jest trochę prawdy w tej linii myślenia – wędkarstwo muchowe jest, co najmniej od XV wieku praktykowane przez angielską rodzinę królewską, rzeczywistość jest taka, że my, brudni zwykli ludzie, łowiliśmy na muchę od drugiego wieku. Klaudiusz Aelianus opisuje Macedończyków łowiących na muchy w swojej książce – de Natura Animalium, która pochodzi z około 200 AD ” owijają haczyk w szkarłatną wełnę ,a do wełny przywiązują dwa pióra, które rosną pod czaszkami koguta i są koloru wosku. Wędka ma sześć stóp długości, podobnie jak żyłka. Zawiedli więc tą przynętę, a ryba przyciągnięta i podekscytowana kolorem, przychodzi na spotkanie z nią, zaś fanatyzując pięknem widoku, że będzie on miał wspaniałą ucztę, otwiera szeroko pysk, zaplątuje się w haczyk i zyskuje gorzką ucztę, bowiem zostaje złapany.”
Aelianus zaobserwował, że niektóre gatunki „nakrapianych ryb” wyczekują tuż pod powierzchnią, a kiedy mucha wielkości trzmiela określana jako „Hippūrus” osiądzie na strumieniu, ryba wyrwie ją z powierzchni wody. Ówcześni wędkarze próbowali używać much jako przynęty, jednak po zahaczeniu „niszczy naturalny rozkwit; ich skrzydła więdną, a ryby nie chcą ich zjeść”. Tak więc Macedończycy stworzyli wzór muchy, aby naśladować Hippūrus z wielkim skutkiem i tak wędkarstwo muchowe weszło do annałów historii.
kolejny wielki przełom w wędkarstwie muchowym nastąpił w IV wieku, kiedy krótkie gałęzie zostały zastąpione przez dłuższe pręty przegubowe, następnie pewien myślący naprzód syn pistoletu pomyślał o dodaniu pierścieni, które pozwoliłyby na bieganie linki wzdłuż wędki, umożliwiając użycie dłuższej linki. Ta dłuższa linka miała zły zwyczaj plątania się na trzcinach, skałach, dzieciach, małych psach, krzewach… nietoperzach owocowych (prawdopodobnie), A wszędzie tam, gdzie linka nie powinna iść, więc wynaleziono pierwszy kołowrotek.
w XV wieku Wędkarstwo rekreacyjne stało się popularne w Europie, szczególnie wśród europejskich arystokracji i elit. Jeden z pierwszych angielskich esejów poświęconych wędkarstwu muchowemu zatytułowany „The Treatyse of Fysshynge with an Angle” został napisany przez oryginalną pstrągową Dame Julianę Berners, przeoryszą Klasztoru w Sopwell. W swoim eseju kładzie podwaliny pod wędkarstwo muchowe, tworząc instrukcję obsługi wraz z instrukcjami wiązania 12 różnych wzorów much dla pstrąga i lipienia. (Nie wiadomo, czy zawierała instrukcje dotyczące zawarcia lukratywnej umowy z G Loomis, chociaż dobrze wykształcony przez tego autora rozdział zostanie znaleziony na zapomnianym drzewie gdzieś obok starożytnej pary Simmsa Freestone ’ a).
w pewnym momencie XVIII i XIX wieku jedwab zastąpił plecione włosie końskie na liniach i narodziły się najwcześniejsze iteracje współczesnego kołowrotka muchowego. Linia Włosia Końskiego miała jednakową średnicę i odkryto, że różne materiały, takie jak jedwab, mogą tworzyć zwężające się linie, co pozwoliło na dokładniejsze i dłuższe odlewy. W 1841 roku George Pulman, dziennikarz i dziennikarz Gazety maverick, napisał Vade-Mecum of Fly-Fishing for Trout, pierwszą książkę ze szczegółowymi instrukcjami, jak łowić suchą, pływającą muchę. Kilka lat później Samuel Philippe zbudował pierwszą dzieloną sekcję bambusową na wędkę. Ten nowy projekt pozwoli konstruktorowi wędek Hiramowi Leonardowi stworzyć wędki lekkie, sztywne i wystarczająco szybkie, aby rzucać nowoczesne jedwabne linie na duże odległości. Nawiasem mówiąc był to również okres narodzin muszkarzy chwalących się swoją odległością rzutową i walecznością…. (potrzebny cytat).
przez 19 wieku, fly fishing nadal zdobyć popularność i rozprzestrzenił się na całym świecie. Było to spowodowane po części zwiększonymi możliwościami spędzania wolnego czasu dla klas średnich i niższych. Wielki nieumyty odkrył, że wędkarstwo muchowe było nie tylko skuteczne, ale także doskonałym sposobem na spędzenie czasu na świeżym powietrzu. Przeciętni ludzie z klasy robotniczej uciekali do sportu, ku rozczarowaniu wyższej klasy, którzy nie byli otwarci na kłótnie ze średnim Joe o okropieństwa nowej praktyki używania mokrych much, gdy suche muchy były nieskuteczne. (Wyobrażam sobie bogatego potentata naftowego typu Pennybags, który po przeczytaniu książki G. E. M Skues-drogi muchy Pstrągowej, która ogromnie wpłynęła na rozwój łowienia na mokro).
na szczęście większość przeciętnych ludzi nie dbało o to, co elita wyższej klasy myśli o swoich wzorach mokrych much I popperów, a sport cieszył się stałym wzrostem w latach 20. XX wieku.zainteresowanie wędkarstwem muchowym zmniejszyło się krótko w latach 30. i 40. nieco, ze względu na Część (przynajmniej w Ameryce) na wielki kryzys.. a w innych częściach świata częściowo przez jakiegoś kretyna z głupim wąsem zrzucającego bomby na wszystkich. W latach 50-tych pojawienie się niedrogich prętów z włókna szklanego, syntetycznych linii muchowych i liderów z monofilamentu ożywiło popularność wędkarstwa muchowego, a pogoń rośnie do dziś.
obecnie zainteresowanie wędkarstwem muchowym wydaje się, że wznosi się na nowe wyżyny. Wędkarstwo muchowe w dowolnej formie, mokre, suche, poppery, słone i słodkowodne jest powszechnie akceptowane, ponieważ coraz więcej wędkarzy próbuje swoich sił w łapaniu puchu. Wędkarstwo muchowe jest trudne, satysfakcjonujące, a poczucie WŁAŚCIWEGO rzutu lub wyładowanej ryby jest niesamowite. Spokojna kontemplacja, że jeszcze nimfa wodna daje po prostu nie może być pokonana i objętość ścinanie poradników, filmów i blogów sprawia, że wędkarstwo muchowe bardziej dostępne niż kiedykolwiek wcześniej. Wreszcie, mam nadzieję, że to zarówno zabawne, jak i nieco pouczające. Do zobaczenia na rzece.
” wielki urok wędkarstwa muchowego polega na tym, że zawsze się uczymy.”- Theodore Gordon
” nie ma większego fana wędkarstwa muchowego niż robak.”- Patrick F. McManus