nie było tak dawno temu, że zadania szkolne,badania związane z pracą i zwykła stara ciekawość wymagały podróży do sekcji referencyjnej lokalnej biblioteki, aby przeszukać jedną lub więcej encyklopedii obciążających półki. Gdybyś miał szczęście, miałeś dostęp do zestawu w domu, który mógłbyś przeglądać w wolnym czasie.
ale wszystko się zmieniło. Tak jak era cyfrowa sprawiła, że wiele rzeczy-obrotowe telefony, magnetowidy, dodawanie maszyn-stało się przestarzałe lub prawie tak, tak też wpłynęło to na encyklopedię. Po co inwestować w źródło informacji, które nie może być łatwo aktualizowane bez dodatkowych wydatków na roczniki, drukowane suplementy lub zupełnie nowe wydanie? Pozyskanie potrzebnych informacji online jest łatwiejsze i znacznie tańsze.
encyklopedie mają długą historię, sięgającą starożytnego Rzymu, gdzie Marcus Terentius Varro (116-27 p. n. e.) napisał swoje dziewięć ksiąg dyscyplin, uważanych za wzór dla wszystkich, które następnie nastąpiły. W ciągu następnych dwóch tysiącleci w Europie, na Bliskim Wschodzie, w Indiach, Chinach i obu Amerykach pojawiły się encyklopedie obejmujące wszystko, od pojedynczych przedmiotów po wiedzę ogólną. Ogólnie dostępne tylko dla bibliotek, różnych podmiotów instytucjonalnych i klas wyższych, dopiero wzrost poziomu życia na przełomie XIX i XX wieku, że członkowie populacji ogólnej mogli sobie pozwolić na zakup zestawów do swoich domów. Wraz z wprowadzeniem planów płatności ratalnych po ii wojnie światowej liczba sprzedawanych zestawów systematycznie rosła. Sama Encyclopaedia Britannica sprzedała w 1990 roku rekordową liczbę 120 000 zestawów.
ale druk nie mógł konkurować z Internetem. W połowie lat 90. sprzedaż zestawów poważnie spadła, a wydawcy zaczęli przestawiać się na treści cyfrowe. Funk & Wagnalls, po raz pierwszy wydany w 1912, zaprzestał drukowania w 1997. Przez pewien czas czcigodna Encyklopedia Britannica, drukowana od 1768 roku, próbowała okraść oba światy, ale ostatecznie ogłosiła w 2012 roku, że druk z 2010 roku (zaledwie 12 000 zestawów) piętnastego wydania będzie ostatnim. Obecnie Britannica jest dostępna tylko cyfrowo, a Wikipedia jest największą encyklopedią internetową na świecie.
oczywiście, jak wydawcy dokonywali zamiany, tak i ogół społeczeństwa. Zestawy zaczęły pojawiać się na wyprzedażach stoczni i rummage oraz jako darowizny do bibliotek i sprzedaży książek. Na byłym wysypisku w naszej społeczności mamy szopę z książkami, a ledwie tydzień mija, że ktoś nie” oddaje ” zestawu na zwisające półki. (Słowo ostrzeżenia dla tych, którzy zdecydują się na tę trasę: niedawno młody człowiek, który wcześniej podrzucił zestaw do szopy, wrócił, aby spróbować odzyskać tomiska, ale zostały już usunięte. Najwyraźniej odkrył, że jego ojciec używał starego zestawu rodzinnego jako „banku” i wydzielał walutę między stronami!)
niestety dla tych, którzy mają nadzieję zarobić trochę pieniędzy na sprzedaży swoich starych zestawów, większość z nich jest uważana za bezwartościową, a wiele bibliotek i sprzedaży książek społecznościowych odmawia ich przyjęcia. Istnieje jednak bardzo niewiele encyklopedii, które są uważane za godne uwagi na tyle, że można je sprzedać za kilkaset dolarów. Wśród nich są 9 wydanie (1875-1889) Britannica często określane jako „Scholar’ s Edition” za wkład takich znanych osób, jak T. H. Huxley, William Thompson (Lord Kelvin), William Morris, James Maxwell i Robert Louis Stevenson; 11 wydanie (1910-1911) Britannica, pierwsza pod amerykańską własnością, również ze względu na jego naukową reputację; i 16-Tomowa (w tym indeks) Catholic Encyclopedia wydana od 1907 do 1908 roku.1912.
w tej chwili istnieją inne zestawy, które również wydają się przyciągać uwagę na aukcjach internetowych, takie jak 22-Tomowa 2013 World Book Encyclopedia (World Book był drukowany od 1917 do chwili obecnej) z wiązaniem spinescape papugi w locie, i 24-tomowy zestaw człowiek, mit i magia opublikowany w 1970, więc jeśli natkniesz się na interesująco wyglądające znalezisko, może opłacić się trochę kopać, aby odkryć, czy jest ono wartościowe.
Miłego Polowania!
strony internetowe:
czy potrzebujemy bibliotekarzy teraz, gdy mamy internet (PBS NewsHour) – tak, a oto dlaczego.