Dlaczego katolicy czczą Najświętsze Serce Jezusa?

W czasie i kulturach serce symbolizowało różne cechy: miłość, świadomość, wolę, wraz z wieloma innymi głównymi czynnikami napędzającymi ludzkość. Od człowieka z Cro-Magnon po Azteków, Egipcjan, chińską medycynę, Judaizm i Islam; od Erosa, który celuje swoją strzałą w serce Psyche, po walentynkowe kartki, tatuaże serca i niekończącą się skarbnicę popowych piosenek o sercach na różnych etapach wygrywania, przegrywania lub łamania, tak nadrzędna jest siła symbolu, że wydaje się wypływać z czegoś egzystencjalnego i pierwotnego.

W macicy bicie serca naszej matki jest białym szumem naszej egzystencji, zawsze obecnym strumieniem życia i miłości. Pamięć o tym biciu serca prowadzi nas przez życie, a jego echo informuje o wszystkich naszych relacjach: z przyjaciółmi, bliskimi i Bogiem. To ona inspiruje modlitwę do Najświętszego Serca Jezusa, ale tutaj pamięć i echo docierają głębiej do samego źródła życia i samej miłości.

wielu uważa, że nabożeństwo do Najświętszego Serca powstało z mistycznych wizji św. Małgorzaty Marii Alacoque w XVII wieku. Jednak praktyka ta ma swoje korzenie w trzecim wieku, kiedy to chrześcijanie często zatrzymywali się o trzeciej po południu i medytowali nad pięcioma ranami, szczególnie nad przebiciem boku Jezusa.

ta medytacja z kolei ma teologiczne korzenie w historii zwątpienia Tomasza w Ewangelii Jana. Tomasz, nie wierząc w relację swoich uczniów o zmartwychwstałym Panu, w końcu umieszcza swój palec w znamieniu gwoździa na boku Jezusa. Doświadcza on nie tylko kosmicznego przesunięcia wynikającego ze Zmartwychwstania, niepokojącego poczucia, że rzeczywistość została radykalnie odtworzona, ale także napotyka moc żywego Boga, miłości silniejszej nawet od śmierci. Jest to pełne podziwu spotkanie z tajemnicą pierwszych chrześcijan upamiętnione.

Ewangelia Jana również bezpośrednio wpłynęła na rozwój kultu Najświętszego Serca. W relacji Jana o ukrzyżowaniu, donosi on, że krew i woda płynęły z boku Jezusa, kiedy już martwy, został zlekceważony przez rzymskiego żołnierza. Wczesnochrześcijańska egzegetyka szybko przeanalizowała znaczenie tego szczegółu. Ireneusz (ok. 130-202) jest pierwszym, który kojarzy przepływ wody z wylaniem Ducha Świętego, a przez to z narodzinami kościoła.

Reklama

Jan Chryzostom odczytuje wodę i Krew jako symbol chrztu i Eucharystii, łączy tę historię ze św. Pawłem opisującym Jezusa jako nowego Adama: „Adam śpi, aby się narodziła Ewa; Chrystus umiera, aby narodził się Kościół. Gdy Adam śpi, Ewa jest utworzona z jego boku; gdy Chrystus jest martwy, włócznia przebija jego boku, że sakramenty mogą płynąć dalej, przez co Kościół jest formowany.”

Augustyn znalazł również znaczenie w szczegółach z relacji Jana z Ostatniej Wieczerzy, kiedy opisuje” ucznia, którego Jezus miłował ” (długo identyfikowanego jako sam Jan), kładącego głowę na piersi Jezusa podczas posiłku. Mówi się, że bliskość Serca Pana napełniła Jana Duchem Świętym, o czym świadczy transcendentna mądrość Jego ewangelii. Oparcie się na sercu Jezusa stało się później ważną cechą kultu.

jednym z głównych znaków odrodzenia religijnego w XI i XII wieku był powszechny wzrost prywatnej pobożności, naznaczony żarliwą pobożnością osobistą, z silnym naciskiem na emocjonalną reakcję wielbiciela na wydarzenia z życia Chrystusa, szczególnie na jego mękę. To właśnie w tym okresie Święte serce stało się czczone nie tylko jako miejsce narodzin kościoła, ale także jako źródło miłości—miłości, która przewyższa ludzkie cierpienie. We wczesnym średniowieczu św. Anzelm z Canterbury pisze w jednej ze swoich rozważań: „słodki w otwarciu jego boku; bo rzeczywiście ta otwarta strona objawiła nam skarby jego dobroci, jego serca i miłości Jego Serca do nas.”

ożywienie osobistej pobożności było również drugą wielką falą monastycyzmu, a nabożeństwo do Najświętszego Serca zakorzeniło się w klasztorach benedyktyńskich i cysterskich, w tym ostatnim szczególnie promowanym przez św. Bernarda z Clairvaux.

jednak to u franciszkanów nabożeństwo stało się podstawą pobożności ludowej. St. Franciszek, którego nawrócenie miało miejsce podczas medytacji nad krucyfiksem, bardzo poświęcił się męce Chrystusa. Poświęcenie to było tak intensywnie podtrzymywane przez całe jego życie i służbę, że na dwa lata przed śmiercią został obdarzony stygmatami.

Reklama

u franciszkanów nabożeństwo ewoluowało od zwykłej adoracji Najświętszego Serca do rzeczywistego zjednoczenia z nim. Bonawentura pisze: „serce, które znalazłem, jest sercem mojego króla i Pana, mojego brata i przyjaciela, najbardziej kochającego Jezusa . . . Mówię bez wahania, że jego serce jest również moje. Skoro Chrystus jest moją głową, jak to, co należy do mojej głowy, może nie należeć również do mnie? . . . Jakże to błogosławione, że mam jedno serce z Jezusem!”

św. Gertruda (jedyna święta kobieta z honorycznym” wielkim”), XIII-wieczna benedyktyńska mistyczka, nie tylko doświadczyła zjednoczenia serc z Chrystusem, ale także Stygmatów, ale była jedną z pierwszych wizjonerek, które rzeczywiście widziały i miały kontakt z Najświętszym Sercem Jezusa. St. Pierwsze wizje Gertrudy o Chrystusie rozpoczęły się w 1281 roku, kiedy miała 25 lat i trwały przez całe życie. To właśnie w jednym z nich 27 grudnia (święto św. Jana Apostoła) po raz pierwszy ukazano jej Najświętsze Serce.

sam św. Jan był obecny w wizji i poprosił Gertrudę, aby zbliżyła się do Jezusa i, jak to uczynił podczas Ostatniej Wieczerzy, położyła głowę na piersi Jezusa, gdzie rzeczywiście usłyszała pulsacje jego serca. Zdumiona duchową intensywnością tego doświadczenia, zapytała św. Jana, dlaczego nic o tym nie powiedział w swoich pismach. Jego odpowiedź: „Moim zadaniem było przedstawić pierwszej epoce Kościoła naukę o słowie, które stało się ciałem, której żaden ludzki intelekt nigdy w pełni nie pojmie. Elokwencja tego słodkiego bicia jego serca jest zarezerwowana dla ostatniego wieku, aby świat, który stał się zimny i przerażający, mógł zostać podpalony z miłością Boga.”

do czasu śmierci św. Gertrudy w 1301 r.nabożeństwo było powszechne wśród świeckich katolików, z pewnym uznaniem lokalnego kościoła. Jednak to było z St. Małgorzata Maria ponad 350 lat później, że przybędzie formę znaną dziś i która ostatecznie zostanie uznana przez Rzym.

pierwsza wizja Najświętszego Serca św. Małgorzaty miała miejsce również w święto św. Jana, chociaż św. Jan nie był częścią wizji. Sam Jezus zaprosił ją, aby położyła głowę na jego sercu i jednocząc jej serce z jego, wciągnęła ją w nieskończoną głębię Boskiej Miłości. „Oto to serce, „powiedział,” które tak umiłowało ludzi, że nic nie oszczędziło, nawet wyczerpując się i tracąc, aby świadczyć o swojej miłości.”

wtedy, jako St. John wyjaśnił św. Gertrudzie, Chrystus powiedział św. Małgorzacie Marii, że ta miłość została objawiona teraz, ponieważ miłość ludzkości do Boga wzrosła tak oziębła. Tym, co odróżniało jej wizje od innych, było to, że Jezus miał dla niej specyficzną misję: miała szerzyć nabożeństwo do Najświętszego Serca w całym Kościele i, jak ujawniły się późniejsze wizje, w określonej formie. Miała być godzina święta adoracji eucharystycznej w czwartek wieczorem, przyjęcie Eucharystii w pierwszy piątek każdego miesiąca oraz święto ustanowione na cześć Najświętszego Serca Pana Jezusa.

miejscowi teologowie i członkinie wspólnoty zakonnej św. Małgorzaty Marii, siostry Wizytki, początkowo traktowały te wizje ze sceptycyzmem. Ostatecznie jednak zdobyła poparcie św. Klaudii De La Colombière i za jego pośrednictwem Jezuitów, co doprowadziło do stopniowej akceptacji ważności wizji.

cztery lata przed śmiercią Świętej jej Wspólnota zaczęła prywatnie obchodzić Święto Najświętszego Serca; w ciągu kilku lat stała się ostoją klasztorów Wizytandynskich w całej Europie. Lokalne uznanie ustanowiło się parafią po parafii, diecezją po diecezji aż do 75 lat po śmierci św. Małgorzaty Marii święto otrzymało papieską aprobatę dla całego kraju: Polski. W 1856 Papież Pius IX ustanowił święto Najświętszego Serca jako obowiązkowe dla Kościoła na całym świecie.

Reklama

gdyby św. Jan myślał, że zapał XIII-wiecznych katolików stał się letni, można sobie tylko wyobrazić, co zrobiłby z naszych. Z mniej niż 4 na 10 katolików uczestniczy w cotygodniowej Mszy Św., zdrowe życie pobożne jest niezrównoważone. Nabożeństwo do Najświętszego Serca w dużej mierze upadło na drodze innych tradycyjnych praktyk katolickich, gdy rzeczy i istoty życia parafialnego. (Choć nie wszędzie: moja parafia ma grupę Najświętszego Serca, adorację eucharystyczną przynajmniej raz w tygodniu, i dowolną liczbę możliwości odmawiania różańca grupowego.)

być może nadszedł czas, aby ponownie rozważyć oddanie, które na przestrzeni lat przeniosło się od podziwu dla Boga objawionego przez cierpienie do czci zranionej miłości do mistycznego zjednoczenia z samym źródłem miłości.

tu w XXI wieku mistyczny związek z sercem Jezusa może, dla przeciętnego katolika, wydawać się ambitny. Zapominamy jednak, że kiedy chrześcijaństwo pojawiło się po raz pierwszy, Rzymianie uważali je za jeden z kultów misteryjnych ze Wschodu, przede wszystkim dlatego, że jego wyznawcy twierdzili, że doświadczają jedności ze swoim Bogiem.

Rzymianie mieli rację: chociaż nie jesteśmy już tylko kultem, jesteśmy tajemniczą religią i doświadczamy jedności z naszym Bogiem—za każdym razem, gdy uczestniczymy w Eucharystii. A nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa ma charakter Eucharystyczny. To, czego szukamy w jedności z sercem Chrystusa, jest tym samym, czego szukamy, gdy zbieramy się przy stole eucharystycznym, gdzie słowa „To jest moje ciało” stają się biciem serca Boga.

Image: Wikimedia Commons

Tags

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.