Chris Cornell Rip: Why his James Bond Theme Song for 'Casino Royale’ Is One of the Best

Chris Cornell zmarł 17 maja w Detroit hotel w wieku 52 lat. To odejście o wiele za wcześnie dla każdego, a tym bardziej dla wokalisty, który pozostawia po sobie kulturowy wpływ Soundgarden, supergrupy Temple of the Dog i Audioslave. Jednak w swojej solowej pracy Cornell pozostawił również szczególną spuściznę kinową jako współscenarzysta i wykonawca” You Know My Name”, nominowanej do Nagrody Grammy piosenki przewodniej dla filmu Jamesa Bonda „Casino Royale” z 2006 roku.”

Czytaj więcej: „Bond 25”: dlaczego następnym reżyserem może być Indie

jest wiele rzeczy, które sprawiają, że ten restart Jamesa Bonda (pierwszy w roli Daniela Craiga) jest jednym z lepszych popcornowych Filmów Młodego tysiąclecia. Steely lead turn Craiga, intrygująca przewrotność tropów dziewczyny Bonda Evy Green i porywająca Sekwencja pościgu parkour zakotwiczają film od początkowej czarno-białej sekwencji do zapętlenia mitologii.

i wszystko to zostało zapoczątkowane przez piosenkę Cornella. W zatłoczonym rodowodzie legendarnych występów muzycznych-rozkwicie Balladycyzmu Shirley Bassey, kontrolowany chaos „Live and Let Die” Paula McCartneya i Wings – „You Know My Name” wyróżnia się jako jeden z najlepszych.

„najzimniejsza krew płynie w moich żyłach/znasz moje imię” jest czystą destylacją niebezpiecznie chłodnego zachowania postaci Bonda. Ale wsłuchaj się uważnie w frazę i melodię tego refrenu-bliżej, a to także echo rogów rat-a-tat z oryginalnego tematu Johna Barry ’ ego. Inne piosenki tematyczne próbowały słynnego crescendo, ale Cornell i współscenarzysta David Arnold byli w stanie ożenić się z nimi, dostarczając je za szorstkim głosem, który ustawił resztę filmu na wielkość.

piosenka jest również imponującą wizytówką czterooktawowego zakresu wokalnego Cornella. Przełączając się tam i z powrotem pomiędzy oktawami, „You Know My Name”to człowiek skutecznie w duecie z samym sobą, spulchniający dolną, duszną połowę melodii („when you return to the night”) tuż przed skokiem w pełnoogłosowe falsetto („the game that we have been playing”). To coś, co Sam Smith mniej skutecznie powtórzył w swojej piosence „SPECTRE”, próbie odtworzenia, w formie piosenki, niekończącego się przeciągania liny między osobistymi i zawodowymi uwikłaniami Bonda. („Mericless eyes of deceit”, if you will, as Cornell rumbles in the opening.)

„Casino Royale” wymagało ponownego odkrycia, które przyciągnęło nowszą, ostrzejszą więź na okres po 11 września, ale wciąż obeznaną z ikonografią postaci. Pomaga to, że „nie znasz mojego imienia” czuje się jak z 2000 roku, nie będąc ograniczonym przez okres czasu. „Skyfall” Adele jest świadomym odtworzeniem tych wczesnych ballad Bonda. I chociaż Duran Duran „a View to a Kill” jest świetny, wystarczy kilka taktów, aby określić epokę, z której pochodzi.

casino royale

„Casino Royale”

ale jest coś w sposobie, w jaki Cornell podszedł do zadania, które włączyło przeszłość i wyrzeźbiło drogę naprzód. Utorowało to drogę do” Another Way To Die „Jacka White’ a i Alicii Keys, mało prawdopodobnego, żałośnie niedocenianego dodatku do kolekcji Bond theme.

powtarzanie piosenki przewodniej w ścieżce dźwiękowej filmu o Bondzie nie jest nową praktyką, ale przekazanie Cornella i Arnolda, kompozytora „Casino Royale”, sprawia, że piosenka wydaje się jeszcze bardziej ponadczasowa. Melodia wydaje się równie silna i przeczuwająca, gdy jest transponowana do pełnej orkiestry, jak wtedy, gdy jest grana w stylu rock-opera.

Czytaj więcej: Christopher Nolan i James Bond: oto dlaczego idealnie pasuje

i nie można mówić o piosence bez uznania wystawnego tła, w którym gra: gwiezdna Sekwencja pierwszych napisów, zalana animacją kart do gry, która jest pięknym krótkim filmem. Połączenie linii „widziałem ten diament przecięty przez trudniejszych ludzi” z niedoszłym poplecznikiem 2D utkwionym z uzbrojonym pip wystającym z jego klatki piersiowej sprawia, że ewentualne sceny przy stole pokerowym wydają się znacznie bardziej złowrogie.

to jest to, co piosenka zapewnia ponad wszystko: propulsywne otwarcie, z odpowiednią ilością introspekcji. Prosta misja filmu, zwieńczona kilkoma akcentami od weterana.

to smutne, że nie dostaniemy repryzy, ale ponieważ świat muzyki składa dziś hołd Chrisowi Cornellowi, pamiętajmy, że to on jest głównym powodem, dla którego świat Bonda nadal się kręci.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami filmowymi i telewizyjnymi! Zapisz się do naszych biuletynów e-mailowych tutaj.

Zapisz się: Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami filmowymi i telewizyjnymi! Zapisz się do naszych biuletynów e-mailowych tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.